Radomiak Radom - Orzeł Wierzbica 0:0

Bezbramkowym rezultatem zakończył się sobotni pojedynek Radomiaka z Orłem Wierzbica. Zieloni przez 90 minut gry nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Michała Domańskiego i muszą zadowolić się jednym punktem. Podopieczni Dariusza Dźwigały pozostają liderem wyprzedzając w tabeli drugą Broń o trzy oczka oraz kolejne zespoły, Legionovię i Hutnik o dziewięć punktów. Brawa za dzisiejszy mecz należą się kibicom Radomiaka.

W wyjściowym składzie naszego zespołu w porównaniu do środowego meczu w Piasecznie zaszły dwie zmiany. Łukasza Szarego na prawej stronie obrony zastąpił Aleksiej Dubina, a za Krystiana Putona zagrał Kacper Wnuk.

Radomiak dobrze rozpoczął mecz, od akcji Dariusza Rolaka z Marcinem Figielem w 5. minucie, ale strzał tego drugiego był zbyt lekki. Schowany za podwójną gardą Orzeł czyhał na kontrataki z wykorzystaniem na skrzydle Łukasza Jamroza, który w początkowym fragmencie spotkania radził sobie bardzo dobrze. W 14. minucie po szybkiej kontrze w wykonaniu podopiecznych Józefa Antoniaka właśnie Jamróz stanął oko w oko z Łukaszem Skowronem, ale golkiper Radomiaka zdołał tak odbić futbolówkę, że ta nie wpadła do siatki, lecz odbiła się od słupka i wyszła w pole. I to tyle jeśli chodzi o sytuacje Orła w pierwszej połowie. Tymczasem piłkarze Radomiaka prowadzili grę, atakowali, ale w ich poczynaniach wyraźnie czegoś brakowało. Przy wyprowadzaniu akcji ofensywnych mało było ruchu z przodu, a gdy już zieloni dochodzili do sytuacji strzeleckich, to ich rozwiązanie pozostawiało wiele do życzenia. Również strzały z dystansu - w 38. minucie potężnie huknął Dariusz Rolak - nie przynosiły powodzenia, bowiem dobrze między słupkami sprawował się Domański. Tym samym pierwsza, niezbyt ciekawa połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron obraz gry w zasadzie się nie zmienił. Radomiak tuż po wznowieniu gry po akcji Kacpra Wnuka z Piotrem Wlazło miał okazję do objęcia prowadzenia, ale akcji nie zdołał zamknąć Figiel i skończyło się na strachu. W 64. minucie goście wyszli z kontratakiem po którym po podaniu Mateusza Dziubka w dogodnej sytuacji mógł znaleźć się Cezary Czpak, ale szybszy od niego okazał się Skowron, który pewnie złapał piłkę. Wprowadzenie kolejno na plac gry przez szkoleniowca RKS-u Krystiana Putona, Mikołaja Tokaja, Macieja Domańskiego oraz Łukasza Szarego także nie przynosiło rezultatu i na tablicy świetlnej wciąż widniał bezbramkowy rezultat. W 81. minucie z dystansu kropnął Wojciech Wocial, ale wprost w Michała Domańskiego. Już w doliczonym czasie gry po dwóch rzutach rożnych dla Radomiaka zagotowało się w polu karnym Orła, ale gdy w ostatniej sekundzie plasowany strzał Dariusza Rolaka z linii bramkowej wybił Krzysztof Trela stało się jasne, że zieloni dziś kompletu punktów nie zdobędą.

Po siedmiu zwycięstwach z rzędu, bezbramkowy remis z beniaminkiem rozgrywek może budzić wśród sympatyków Radomiaka zawód, ale patrząc na przebieg spotkania jest on sprawiedliwym wynikiem. Dyspozycja dnia naszej drużyny nie była dziś niestety na tyle efektywna by pokonać dobrze zorganizowany team z Wierzbicy. Ten mecz to jednak już historia, dlatego teraz trzeba skupić się na kolejnym pojedynku z Włókniarzem Zelów. Po ostatnim intensywniejszym tygodniu kolejne siedem dni do spotkania w Zelowie z pewnością przydadzą się zawodnikom Radomiaka, aby jak najlepiej przygotować się do następnych spotkań.

Na duże brawa i podziękowanie zasługują kibice Radomiaka, których nie zraziła wyższa cena biletu, odpowiedzieli na apel zarządu klubu o wsparcie i w dużej liczbie, przez pełne 90 minut gry gorąco zagrzewali do walki zawodników naszego klubu.

Radomiak Radom - Orzeł Wierzbica 0:0

Radomiak: Skowron - Dubina (83' Szary), Moryc, Świdzikowski, Rolak, Ojikutu (69' Tokaj), Wlazło, Tarnowski (74' Domański), Figiel, Wnuk (68' Puton), Wocial

Orzeł: Domański - Ankurowski, Trela, Pastuszka, Szymoniak, Dziubek (84' Mirowski), Drej, Czarnecki P., Czarnecki D. (90' Stąpór), Jamróz, Czpak (90' Sikorski)

żółte kartki: Czpak, Trela

sędziował: Robert Falcenloben (Sieradz)