Radomiak Radom - Warta Sieradz 1:3 (1:2)

Zupełnie nieudanie zainaugurowali rundę wiosenną III ligi piłkarze Radomiaka. Zieloni ulegli 1:3 Warcie Sieradz, która aby wywieźć ze Struga komplet punktów, wcale nie musiała grać wielkiego meczu. Wystarczyło, że przyjezdni wykorzystali swoje okazje, które w dużej mierze były prezentami od zawodników Radomiaka. Zieloni popełnili katastrofalne w skutkach błędy nie tylko w obronie, ale również - a może przede wszystkim - w ataku.

W składzie Radomiaka na mecz z Wartą zabrakło m. in. nie będącego jeszcze w pełni sił Krystiana Putona czy Andrzeja Bednarza, który póki co nie może reprezentować zielonych barw w meczach ligowych z uwagi na niedopełnione formalności związane z rejestracją zawodnika (brak certyfikatu, który nie dotarł jeszcze z Iranu).

Spotkanie lepiej zaczęli radomianie, którzy już w 10. minucie powinni prowadzić 1:0. Z kontratakiem popędził Paweł Tarnowski, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę do pustej bramki nadbiegającemu Cezaremu Czpakowi. Ten z najbliższej odległości zamiast skierować futbolówkę do siatki, fatalnie spudłował, a na trybunach rozległ się jeden wielki jęk zawodu. Jeśli myśli się o wygraniu pojedynku, to takie sytuacje muszą kończyć się trafieniem do siatki. Chwilę później dogodną sytuację stworzyli sobie goście i to oni - a nie Radomiak - wyszli na prowadzenie. Testowany latem przy Struga Bartosz Kozieł w sytuacji sam na sam z Piotrem Banasiakiem nie dał mu najmniejszych szans. W 19. i 30. minucie Cezary Czpak miał w sumie kolejne cztery okazje do zdobycia gola. Najpierw z okolic dwunastego metra posłał piłkę nad poprzeczką. Następnie po niespodziewanym uderzeniu spod linii bocznej piłka odbiła się od poprzeczki, a chwilę później po rzucie rożnym i dwóch strzałach naszego zawodnika lepszy okazał się interweniujący w bramce Warty Dawid Wnuk. W 33. minucie bliski doprowadzenia do wyrównania był Paweł Tarnowski, lecz piłka po płaskim uderzeniu powędrowała obok prawego słupka. Minutę później w niegroźnej sytuacji Maciej Świdzikowski na nieszczęście wybił futbolówkę wprost pod nogi jednego z graczy Warty, ten zagrał do Roberta Kowalczyka, który popędził w stronę bramki Banasiaka i podwyższył wynik na 2:0. Można powiedzieć, że Radomiak tworzył sytuacje, a goście zdobywali bramki. Wreszcie w 44. minucie składna akcja Czpaka, Szarego i Barzyńskiego zakończyła się ładnym golem tego ostatniego. Kontaktowa bramka zielonych zdobyta tuż przed przerwą dawała choć odrobinę optymizmu przed drugą połową.

Radomiak od początku drugiej odsłony zamknął rywala na własnej połowie i był co raz bliższy doprowadzenia do remisu. Niestety, z upływem kolejnych minut ani oskrzydlające akcje, ani strzały z dystansu, ani podania wzdłuż bramki, ani całe serie rzutów rożnych nie przynosiły pozytywnego rozwiązania. W samej końcówce zieloni przegrywając wciąż 1:2 postawili wszystko na jedną kartę i rzucili niemal wszystkie siły do ataku. Na taką sytuację czekali tylko goście, którzy raz po raz wychodzili z groźnymi kontrami, ale świetnymi interwencjami zagrożenie zażegnywał Piotr Banasiak. Niestety, w drugiej minucie doliczonego czasu gry "Banan" musiał już jednak po raz trzeci w tym meczu wyciągać piłkę z siatki. Klasyczny kontratak wykończył sprowadzony zimą z Młodej Ekstraklasy Widzewa Łódź Robert Kowalczyk, czym przypieczętował zwycięstwo Warty w Radomiu. Radomianom przyszło kończyć mecz w dziesiątkę, bowiem drugi żółty a w konsekwencji czerwony kartonik obejrzał sfrustrowany wydarzeniami na boisku kapitan Marcin Sikorski.

Na pewno nie tak wyobrażali sobie rozpoczęcie wiosny zarówno piłkarze jak i kibice. Miejmy nadzieję, że zieloni zrehabilitują się już za tydzień w Piasecznie.

Radomiak Radom - Warta Sieradz 1:3 (1:2)
(Barzyński 44' - Kozieł 12', Kowalczyk 34', 90'+2)

Radomiak: Banasiak, Szary, Sikorski, Świdzikowski, Kornacki, Czpak (82' Wnuk), Zięba (55' Skałbania), Oziewicz, Gromadzki, Barzyński, Tarnowski

Warta: Wnuk - Kobierski P. (74' Swędrowski), Kazadi-Leonowicz, Twardawa, Zawalich, Kozieł (81' Jezierski), Sobczak (66' Sosnowski), Mitek, Graczykowski, Przezak (90' Balcerzak), Kowalczyk

żółte kartki: Gromadzki, Zięba, Kornacki, Sikorski - Kozieł, Przezak, Wnuk, Twardawa

czerwona kartka: Sikorski (za dwie żółte)

sędziował: Tomasz Czajkowski (Warszawa)