W meczu 23. kolejki piłkarze Radomiaka pokonali na własnym obiekcie Zryw Sobolew 4:1. Na prowadzenie niespodziewanie w 8. minucie wyszli goście za sprawą Piotra Pioruna, który oddał chyba strzał życia z ponad 30 metrów. Wyrównał w 20. minucie Cezary Czpak. Po zmianie stron zieloni rzucili się do ataku i dzięki trafieniom Piotra Wlazło w 49. minucie, Łukasz Janika w 61. minucie i Pawła Tarnowskiego w 68. po raz kolejny zgarnęli 3. punkty.
Od początku spotkania inicjatywę przejął Radomiak. W 7. minucie Cezary Czpak z lewej strony pola karnego próbował strzału w długi róg bramki, ale piłka przeleciała obok słupka. Chwilę później było jednak 1:0 dla gości. Piotr Piorun oddał niesygnalizowany strzał z ponad 30. metrów w stronę bramki strzeżonej przez Jakuba Studzińskiego. Piłka zatoczyła łuk i wpadła - ku zdziwieniu wszystkich zgromadzonych na stadionie - za kołnierz naszemu golkiperowi. Zieloni jakoś specjalnie nie rzucili się do odrabiania strat, ale w dalszym ciągu spokojnie rozgrywali atak pozycyjny. Tymczasem w 14. minucie chyba tylko cud uratował Radomiaka od straty drugiej bramki. Piorun otrzymał podanie z głębi pola i minął przed polem karnym Studzińskiego. Piłka zmierzająca do bramki zatrzymała się jednak na poprzeczce. Jak to mówią - szczęścia sprzyja lepszym :)
W 20. minucie podopieczni Zbigniewa Wachowicza doprowadzili do remisu. Prostopadłe podanie za plecy obrońców od Piotra Wlazło otrzymał Paweł Tarnowski, popędził on w stronę bramki i wyłożył piłkę na 5. metr Cezaremu Czpakowi, który dopełnił tylko formalności. Zieloni starali się wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą, dlatego ich ataki nie słabły. W 24. minucie Łukasz Janik urwał się prawym skrzydłem, dośrodkował w pole karne na głowę Piotra Wlazło, ale ten naciskany przez obrońcę Zrywu uderzył nad poprzeczką. Do końca pierwszej odsłony radomianie nie potrafili już skutecznie sforsować broniących się całym zespołem gości i do szatni zeszli przy stanie 1:1.
Po zmianie stron zieloni nie zamierzali czekać na rozwój wydarzeń na boisku i ostro wzięli się do pracy. W 49. minucie piłkę przed polem karnym przyjmuje Piotr Wlazło i ładnym strzałem z prostego podbicia wyprowadza Radomiaka na prowadzenie 2:1. W 61. minucie było już 3:1. Paweł Tarnowski wypatrzył w polu karnym lepiej ustawionego Łukasz Janika, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości wykańczając tym samym składną akcję całego zespołu. Z upływem kolejnych minut zawodnicy ze Struga raz po raz znajdowali się jak nie w polu karnym gości to w jego obrębie. W 68. minucie ponownie w roli głównej Paweł Tarnowski. Tym razem popularny "Taran" ograł obrońcę Zrywu i nie dał najmniejszych szans Stańczukowi strzelając swoją 13. bramkę w sezonie. Na tym golu strzelanie w tym spotkaniu się zakończyło, choć Radomiak miał jeszcze kilka doskonałych okazji, lecz piłka albo trafiała w słupek - jak po uderzeniu Czpaka, albo minimalnie mijała bramkę - jak po uderzeniu Lesisza.
Radomiak: Studziński - Szary, Sikorski, Bednarz, Boryczka, Kocon (82' Skorupski), Wlazło, Tarnowski, Oziewicz, Czpak (73' Lesisz), Janik (82' Kucharczyk)
Zryw: Stańczuk - Włodarczyk (72' Tywanek T.), Cieśla, Kazimierak (83' Majsterek), Zackiewicz, Siwak, Sitarek, Tywanek M. (46' Michalec), Piorun, Wielgosz, Orlikowski (52' Redka)
zółte kartki: Tarnowski, Sikorski - Włodarczyk, Zackiewicz, Siwak, Piorun
sędziował: Rafał Derlacz (Warszawa)