Radomiak zagra z Mazurem o miejsce w tabeli

- Liczymy tak jak zawsze na wsparcie kibiców i mogę obiecać, że damy z siebie wszystko i będziemy chcieli odnieść kolejne zwycięstwo - mówi przed jutrzejszym meczem z Mazurem Karczew trener Radomiaka Arkadiusz Grzyb. W przypadku wygranej zieloni wyprzedzą w tabeli właśnie drużynę z Karczewa, a nawet mogą awansować wyżej. Początek rywalizacji na stadionie przy ulicy Struga 63 w niedzielę o godzinie 15:00.

Po ostatnim zwycięstwie w Kutnie wywalczonym w dramatycznych okolicznościach atmosfera w zespole jest znakomita. Piłkarze palą się do gry i chcą odnieść kolejne zwycięstwo, tym razem przed własną publicznością. - Jest szansa, aby w końcówce rundy zadomowić się w czubie tabeli, dlatego chcemy ją wykorzystać - przekonuje szkoleniowiec zielonych. I trudno się z nim nie zgodzić, bowiem dziś Warta Sieradz uległa Nadarzynowi 1:3 i tym samym dała Radomiakowi szansę wyprzedzenia się w tabeli. Gdyby tak jeszcze przy zwycięstwie zielonych jutro MKS Kutno uległ Pogoni w Zduńskiej Woli to radomianie wówczas znaleźliby się już na trzecim miejscu w tabeli! Jest zatem o co grać.

Trenerom Arkadiuszowi Grzybowi i Pawłowi Jankowskiemu jak przed każdym spotkaniem nie brakuje kłopotów kadrowych, ale jak zawsze podkreślają szkoleniowcy po to są zmiennicy, aby w takich właśnie momentach weszli na boisko i swoją postawą pomogli drużynie. I tak w jutrzejszym meczu wykluczony jest występ Łukasza Szarego, Maksyma Kobylarczyka, Macieja Woźniaka oraz Marcina Sikorskiego. Tego ostatniego zastąpi najprawdopodobniej Maciej Świdzikowski. Cieszy również powrót do zdrowia Piotra Wlazło i niewykluczone, że ten właśnie piłkarz powróci do wyjściowego składu. - Wyjściową jedenastkę mam już w głowie, ale jaka ona będzie to okaże się jutro - powiedział tajemniczo Arkadiusz Grzyb.

Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie, które będzie przedostatnim w rundzie jesiennej na własnym stadionie.