Anomalne warunki pogodowe były przyczyną rozegrania wczorajszego sparingu piłkarzy Radomiaka z Górnikiem Łęczna na sztucznej nawierzchni, a nie jak planowano na naturalnym boisku w Łęcznej. - Trawiaste boisku w ogóle nie nadawało się do gry - poinformował nas Jerzy Engel junior. Przez cały mecz zawodnicy zmagali się z ulewą i wiatrem, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Do bardzo trudnych warunków gry szybciej dostosowali się radomianie, którzy byli przeważającą stroną w pierwszej części gry. Mimo tego zieloni nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie golkipera gospodarzy. Bardzo dobrych okazji do zdobycia bramki nie wykorzystali kolejno Łukasz Janik i Maciej Lesisz. - W obu przypadkach obronną ręką wyszedł bramkarz Górnika - żałował po spotkaniu trener Radomiaka.
Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze, którzy posiadali optyczną przewagę, lecz swoje okazje do objęcia prowadzenia mieli również podopieczni Engela juniora. - Łęczna nieco przeważała, ale my również mieliśmy dwie, trzy dobre sytuacje - relacjonuje opiekun zielonych.
- Ogólnie myślę, że mecz był dobry. Przede wszystkim było dziś bardzo dużo walki, podobnie jak w ostatnim meczu kontrolnym z KSZO. Remis na bardzo ciężkim terenie z silnym przeciwnikiem jest w mojej ocenie sprawiedliwy - podsumował szkoleniowiec Radomiaka.
Radomiak I połowa: Banasiak - Boryczka, Lewandowski, Michalski, Skorupka - Barzyński, Wlazło, Rosłaniec, Trzaskalski - Janik, Lesisz
Radomiak II połowa: Paśnik - Bobrowski, Lewandowski, Sikorski, Skorupka - Barzyński, Czpak, Rosłaniec, Trzaskalski - Dukalski, Janik oraz Majewski