Co łączy Marcina Rosłańca i Roberta Szarego poza tym, że obaj przez wiele lat bronili barw Radomiaka? Przygotowaliśmy zestawienie statystyczne uwzględniające 16. ostatnich sezonów Radomiaka (1992/1993 - 2007/2008), z którego jednoznacznie wynika, że obaj są na czele najważniejszych klasyfikacji. Marcin Rosłaniec w tym czasie strzelił najwięcej bramek, a Robert Szary rozegrał najwięcej spotkań w zielono-białych barwach.
Jak już pisaliśmy wyżej zestawienie obejmuje 16. ostatnich sezonów (nie są uwzględniane dane z obecnego sezonu). Przez ten czas Radomiak w sumie rozegrał 590. spotkań (518. ligowych, 65. pucharowych i 7. barażowych). Zieloni odnieśli 288. zwycięstw i zanotowali 180. porażek. 122. spotkania zakończyły się wynikiem remisowym. Radomiak w sezonach od 1992/1993 do 2007/2008 strzelił 982. bramki, a stracił 610.
Najwięcej bramek
Z 982. bramek strzelonych przez Radomiaka aż 97. strzelił Marcin Rosłaniec i jest w trójce najlepszych strzelców w historii klubu ze Struga obok Macieja Jaśkiewicza i Jerzego Osucha.
Marcin Rosłaniec przygodę z piłką rozpoczynał u boku Zygmunta Pluty w radomskim Starcie. Później przeniósł się na Struga, ale ciężko było mu się przebić do pierwszego zespołu. Ówczesny trener Radomiaka Józef Antoniak miał do dyspozycji wielu bardzo dobrych piłkarzy, którzy z powodzeniem reprezentowali Radomiaka na zapleczu Ekstraklasy. Rosłańcowi pozostawała gra w rezerwach. W trakcie odbywania służby wojskowej grał w IV-ligowych Orlętach Dęblin, z którymi wywalczył awans do III ligi. Kiedy Radomiak spadł do III ligi (1995/1996), ówczesny trener Radomiaka Maciej Jaśkiewicz widział Rosłańca w składzie zielonych lecz transfer nie doszedł do skutku, gdyż ten zdecydował się pozostać w Dęblinie. Na powrót do Radomiaka Rosłaniec zdecydował się jesienią 1997 roku i przez 8. lat był czołowym piłkarzem zielonych. Rozegrał w tym czasie dokładnie 275. spotkań strzelając wiele wspaniałych bramek.
Ktoś może powiedzieć, że te 97. trafień Marcina Rosłańca ma się nijak np. do 31. bramek Krzysztofa Michałkowskiego strzelonych w II lidze na przełomie lat 70-tych i 80-tych bo aż 70. goli Marcina Rosłańca padło na boiskach IV ligi. Zgoda, że IV liga to nie II, ale z pewnością popularnemu ?Rosie? za to osiągnięcie należą się wyrazy szacunku.
Najwięcej występów
Zdecydowanie najwięcej występów w ciągu ostatnich 16. sezonów zaliczył Robert Szary. Aż 291. razy zakładał koszulkę w zielono-białych barwach. Jako 18-latek był w szerokiej kadrze II-ligowego Radomiaka (1993/1994). Rozegrał tylko jedno spotkanie. W meczu Pucharu Polski przeciwko Górnikowi Łęczna zmienił w 75. minucie Grzegorz Łopatę. Był to dla Szarego debiut w pierwszym zespole Radomiaka.
Rok później jako 19-letni chłopak zadebiutował w II-lidze. Co prawda zagrał tylko 4. minuty (zmienił Andrzeja Głowackieg) przeciwko Błękitnym Kielce, ale jak podkreślał był bardzo szczęśliwy, gdyż nie jeden jego rówieśnik marzył o zagraniu w seniorskiej i to II-ligowej drużynie Radomiaka, a konkurencja w zespole była wtedy bardzo duża. Wystarczy przytoczyć tylko kilka nazwisk z ówczesnej kadry zielonych, a wnioski nasuwają się same: Andrzej Głowacki, Sławomir Machnio, Hubert Kopeć, Modest Boguszewski, Mirosław Siara, Jakub Bilke, Zbigniew Wachowicz, Dariusz Rysiewski, Artur Kupiec czy Tomasz Borkowski. Kiedy po zakończeniu rundy jesiennej, z powodu kłopotów finansowych klubu odeszli czołowi zawodnicy, wówczas trener Jur Zieliński postawił na młodych wychowanków, w tym również na Szarego. Mimo spadku do III ligi, młodzi piłkarze pokazali się z bardzo dobrej strony, a właśnie Robert Szary jako pierwszy wpisał się na listę strzelców w meczu z Okocimskim Brzesko.
Po degradacji Radomiaka z II ligi, Szary jeszcze przez rok grał na Struga. Później podczas odbywania służby wojskowej los skojarzył go ponownie z Jurem Zielińskim, który był wówczas szkoleniowcem Orląt Dęblin. Szary w Dęblinie grał przez dwa lata przyczyniając się w dużym stopniu do zajęcia przez drużynę czołowych lokat w III lidze. Po tym okresie wspólnie z Marcinem Rosłańcem zdecydowali się na powrót do grającego w IV lidze Radomiaka. Już po kilku meczach na Struga dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu, twardej walce i szybkości Robert Szary zyskał uznanie i sympatię kibiców. W tym miejscu należy wspomnieć o jego pięknym golu strzelonym Pogoni Siedlce. W 86. minucie spotkania piłka trafiła pod nogi stojącego na 30. metrze przed bramką Szarego. Ten nie zastanawiając się długo uderzył bardzo silnie, a piłka wpadła do bramki tuż przy słupku rozpaczliwie interweniującego... Artura Boruca.
W późniejszym czasie poważna kontuzja uniemożliwiła mu grę, ale kiedy doszedł już do pełni sił, przez wiele lat był czołowym piłkarzem, a także kapitanem Radomiaka i nikt nie wyobrażał sobie wyjściowej jedenastki bez popularnego ?Szarika? w składzie. Ostatni mecz w zielono-białych barwach rozegrał 11. czerwca 2005 roku w Bełchatowie przeciwko GKS-owi. Aktualnie Robert Szary jeśli ma tylko czas to w piłkę grywa amatorsko. Na co dzień pracuje w Norwegii. Czy jeszcze kiedyś założy koszulkę Radomiaka i wybiegnie na boisko przy Struga?