Rozczarowali...

Po bardzo dobrej grze w meczach sparingowych w trakcie przygotowań do piłkarskiej wiosny nic nie wskazywało na to, że zawodnicy Radomiaka dadzą sobie strzelić na własnym boisku przy znakomitej postawie radomskich kibiców przez mocno osłabiony zespół Cracovii Kraków aż trzy gole. - Osłabiony zespół z Krakowa był absolutnie w naszym zasięgu - żałował nie wykorzystanej szansy szkoleniowiec Józef Antoniak. Porażka u siebie 1:3 sprawia, iż przed rewanżem szanse na awans Radomiaka do półfinału są tylko teoretyczne.

Spotkanie z Cracovią wzbudziło bardzo duże zainteresowanie sympatyków piłki nożnej w Radomiu. Na godzinę przed meczem przed kasami i przed bramami wejściowymi ustawiały się długie kolejki kibiców chcących zobaczyć w akcji swoich zawodników. Kibice nie zawiedli, ale piłkarze niestety zagrali poniżej oczekiwań. - Chciałem przeprosić wszystkich kibiców, którzy bardzo licznie przybyli na stadion - mówił po meczu trener Antoniak. Natomiast Maciej Terlecki jak i cały zespół dziękował publiczności za wspaniały doping.

Początek meczu nie zapowiadał ostatecznej porażki zielonych. Już w 5 minucie bramkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił Marcin Pacan. Zdeterminowany Radomiak rzucił się do ataku jeszcze bardziej, aby dobić rywala na 2:0. Chwilę po bramce Pacana Jacek Kacprzak uderzył z okolic pola karnego jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Pączka.

Radomiak przeważał i posiadał inicjatywę tylko do 34 minuty. Wtedy to dopiero co wprowadzony na plac gry Dudzic w zamieszaniu pod bramka końcem buta wepchnął piłkę do siatki bramki bronionej przez Stawiarskiego. Mieliśmy remis 1:1. Zieloni oddali pole gry Cracovii, ale w 39 minucie po dwójkowej akcji Czpaka z Terleckim ten ostatni z 10 metrów, z powietrza uderzył obok bramki.

Drugą połowę piłkarze rozpoczęli niemrawo. Grali bardzo niedokładnie i bez pomysłu. Nie pomógł nawet Grzegorz Wawreńczuk, który świetnie spisywał się w grach kontrolnych przed sezonem. W 56 minucie fatalny błąd popełnił kapitan RKS-u Zbigniew Wachowicz, któremu piłkę tuż przed polem karnym odebrał Kłus i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans obrony Stawiarskiemu. Po tym golu z zawodników jakby zeszło powietrze. Trener Antoniak próbował zmienić obraz gry zmianami, ale na nic się do jednak zdało.

W 68 minucie decydujący cios zadała Cracovia. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska na 5 metrze zupełnie nie obstawiony był Piotr Bania, która bez problemu skierował piłkę do bramki. 3:1 dla gości i praktycznie było już po meczu. Do samego końca Cracovia kontrolowała grę i nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa.

Wszystkie bramki Radomiak stracił po indywidualnych błędach radomskich defensorów. - W meczach kontrolnych z bardzo dobrymi zespołami takich błędów nie było - nie krył rozczarowania opiekun RKS-u.

Radomiak Radom: Stawiarski - Skórnicki, Pacan, Michalski, Wachowicz, Czpak, Lewandowski (71' Barzyński), Terlecki, Kacprzak (61' Oziewicz), Trzaskalski, Kowalczyk (46' Wawreńczuk)

Cracovia Kraków: Pączek - Wacek, Karwan, Radwański, Kłus, Wojciechowski, Joan Paulo (54' Baliga), Baster, Kostrubała (87' Uszalewski), Kurowski (32' Dudzic), Bania

żółte kartki: Wachowicz, Oziewicz

widzów: ok.5500

sędziował: Mirosław Górecki (Katowice)