Rozmowy z kandydatami do gry w Radomiaku trwają

Działacze Radomiaka wraz ze szkoleniowcem Arkadiuszem Grzybem odbywają serie rozmów z potencjalnymi kandydatami do gry w zielonych barwach, ale jak mówi trener do konkretów póki co jeszcze daleko. - Wykonaliśmy dużo telefonów i zobaczymy jaki będzie oddźwięk - informuje Arkadiusz Grzyb. Wiadomo jedynie, że Radomiaka opuszczą Kamil Molga i Michał Majewski, którzy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu sobie nowych klubów.

- Przez dwa lata nie przebili się na stałe do składu, więc lepiej będzie jak znajdą sobie klub gdzie będą regularnie występować - przekonuje szkoleniowiec RKS-u. Niewykluczone, że w przypadku pozyskania nowych piłkarzy z klubem ze Struga będą musieli się pożegnać kolejni piłkarze. Na początku tygodnia z zawodnikami rozmawiali zarówno trener jak i prezes Łukasz Podlewski i ustalili, że kilku z nich będzie musiało pokazać się z lepszej strony by pozostać w Radomiaku.

Jak zaznaczyliśmy na wstępie rozmowy z kandydatami do gry w radomskim klubie trwają. Radomiak zainteresowany jest pozyskaniem m. in. 23-letniego napastnika Naprzodu Jędrzejów Mateusza Fryca czy 26-letniego ofensywnego gracza Narwii Ostrołęka Marcina Truszkowskiego. - Rozmawialiśmy również z Dariuszem Andułą z Juventy Starachowice, ale nie jest on zainteresowany grą w naszym klubie - mówi trener Grzyb i dodaje: - Będziemy starali się pozyskać 3-4 piłkarzy. Najbardziej potrzebny nam jest defensywny pomocnik, lewy i środkowy obrońca, a w ostatniej kolejności napastnik.

Najprawdopodobniej po nowym roku po raz kolejny poddany testom zostanie środkowy pomocnik Arkadiusz Niezgoda, który chętnie przeniósłby się do Radomiaka. - Przyjrzymy mu się w meczach kontrolnych z lepszymi zespołami i wtedy podejmiemy decyzję - informuje Arkadiusz Grzyb. Na dziennikarskiej giełdzie transferowej pojawiły się również nazwiska Tomasza Ciesielskiego z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Cezarego Czpaka ze Stali Stalowa Wola. Jest coś na rzeczy, ale rozmawialiśmy z nimi tak jak z każdym innym piłkarzem - mówi szkoleniowiec zielonych.

Działacze szukają doświadczonych, posiadających nie małe umiejętności graczy, ale o takich nie jest łatwo. Zawodnicy albo czekają na oferty z wyższych lig, albo mają zbyt wygórowane żądania finansowe. - Nie jest łatwo, ale będziemy rozmawiać... - kończy Arkadiusz Grzyb.