Debiutujący na szczeblu Mazowsza juniorzy młodsi Radomiaka z 30. punktami na koncie zajmują na półmetku rozgrywek wysokie 3. miejsce, tracąc do lidera cztery oczka. Na ten wynik składa się dziewięć zwycięstw, trzy remisy i jedna porażka. -
Po części, z rundy jesiennej można być zadowolonym, ale nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej - podsumowuje szkoleniowiec naszego zespołu Piotr Wątorski.
Drużyna Radomiaka złożona z zawodników z rocznika 1993 przez kilka dobrych lat walczyła o awans do makroregionu. Cel udało się osiągnąć dopiero w ubiegłym sezonie. Radomiak okazał się bezapelacyjnie najlepszym zespołem w okręgu. Zieloni przez cały sezon nie przegrali żadnego spotkania, a jedyne punkty stracili w pierwszej kolejce sezonu remisując na własnym boisku 3:3 z KS Potworów.
Radomiak nowy sezon rozpoczął od skromnego zwycięstwa nad Mszczonowianką. Nasz zespół wówczas nie zachwycił swoją grą, ale najważniejsze były trzy punktu wywalczone w debiucie na szczeblu Mazowsza. Zieloni z kolejki na kolejkę zaczęli się stopniowo rozkręcać i odnieśli sześć zwycięstw z rzędu, w efekcie czego przez kilka kolejek zasiadali na fotelu lidera. -
Początek rundy mieliśmy bardzo dobry, odnieśliśmy sześć kolejnych zwycięstw co rozbudziło trochę apetyty. Później zaczęły się jednak schody - podkreśla opiekun naszego zespołu. Zwycięska passa została przerwana w 7. kolejce, kiedy to Radomiak uległ na własnym boisku Dębowi Wieliszew. -
Była to nasza jedyna porażka w całej rundzie, ale zespół z Wieliszewa był chyba najlepszą drużyną ze wszystkich z którymi przyszło nam grać - uważa Piotr Wątorski.
W drugiej części rundy zieloni grali w kratkę, wygrywając z zespołami z górnej części tabeli by później tracić punkty z drużynami z dolnych rejonów tabeli. O ile remis w wyjazdowym meczu z liderem tabeli KS Piaseczno nie był złym rezultatem (choć Radomiak powinien ten mecz wygrać), to już podział punktów w spotkaniach ze słabiutkim Huraganem Wołomin czy ostatnią w tabeli Tęczą Płońsk należało rozpatrywać w gatunkach porażki. -
Faktycznie te dwa mecze zawaliliśmy - nie ma wątpliwości trener naszego zespołu.
Jak już informowaliśmy na wstępie młodzi piłkarze z 30. punktami na koncie zajmują wysokie trzecie miejsce i tracą do prowadzącego KS Piaseczno zaledwie cztery oczka. -
Przed rozpoczęciem sezonu zakładaliśmy, żeby na koniec rundy znaleźć się w pierwszej piątce. Tymczasem przed rundą wiosenną mamy dobrą pozycję wyjściową. Z liderem jak i drugim w tabeli Naprzodem Zielonki gramy wiosną na własnym boisku - słusznie zauważa trener Piotr Wątorski. I dodaje: -
Liga była dla nas sporą niewiadomą, ale okazało się, że nie jest wcale taka mocna i jest szansa, żeby ją nawet wygrać. Trzeba tylko się sprężyć wiosną i wszystko jest możliwe - kończy z optymizmem szkoleniowiec naszego zespołu.
Jesienią w Radomiaku wystąpiło w sumie 19. zawodników, ale żaden z nich nie rozegrał wszystkich trzynastu spotkań w pełnym wymiarze czasowym. Najwięcej minut na boisku 960. minut (na 1040. możliwych) spędził bramkarz Daniel Kołodziejczyk. Najskuteczniejszym zawodnikiem z 6. bramkami na koncie jest Kewin Fryśkowski.
Tabela, komplet wyników, relacje ze spotkań Radomiaka, klasyfikacja najskuteczniejszych strzelców ligi znajdują się
w tym miejscu.