Runda jesienna wkracza w decydujacą fazę

Kto zostanie mistrzem jesieni i przez zimę będzie zajmował fotel lidera rozgrywek grupy południowej mazowieckiej IV ligi? Aktualny lider KS Piaseczno czy tracący do pierwszego miejsca dwa punkty Radomiak? - W tym momencie nie zależy to już tylko od nas - mówi szkoleniowiec zielonych Zbigniew Wachowicz. Piłkarze Radomiaka, którzy przewodzili w ligowej stawce od meczu z Mazovią (21. września), a więc od dziewiątej kolejki, remisując 0:0 ostatnie spotkanie z Pogonią i tracąc dwa punkty musieli ustąpić miejsca na pozycji lidera na rzecz Klubu Sportowego Piaseczno. Do zakończenia piłkarskiej jesieni w IV lidze pozostały już tylko trzy kolejki.

- Zespół Piaseczna ma teoretycznie słabszych rywali niż my, ale za pierwsze miejsce po rundzie jesiennej jeszcze nikt nie awansował - uspokaja trener Wachowicz i dodaje - Przed nami jeszcze 17. spotkań w rundzie wiosennej i dopiero w czerwcu okaże się kto jest na którym miejscu.

Piaseczno zmierzy się jeszcze odpowiednio: na wyjeździe ze Spartą Jazgarzew, u siebie z Wulkanem Zakrzew oraz na wyjeździe z Mazovią Mińsk Mazowiecki. Przed Radomiakiem spotkania z: Pilicą Białobrzegi na Struga, Amurem Wilga na wyjeździe i Zwolenianką Zwoleń na Struga. Mecze będą rozgrywane praktycznie co trzy dni. - Dwa z nich [Pilica i Zwolenianka przyp. red.] będą z drużynami z naszego regionu, dlatego podejrzewam, że zarówno Pilica jak i Zwolenianka będą na 120% zmotywowane na nas, tym bardziej, że w tych klubach grają piłkarze, którzy niegdyś grali na Struga i z pewnością będą chcieli się przypomnieć kibicom - wyrokuje trener Wachowicz, który już ostrzegł zawodników, aby szykowali się na ciężkie pojedynki. - Na pewno nikt nie odpuści - przestrzega opiekun RKS-u.

Czy piłkarzy Radomiaka, którzy w ostatnim meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki zaprezentowali się co najmniej średnio stać na wywalczenie kompletu 9. punktów w trzech ostatni meczach rundy? Odpowiada szkoleniowiec Zbigniew Wachowicz: - W spotkaniu z Pogonią w naszych szeregach było za mało agresywności i chęci zdobycia bramki. W dodatku boczni obrońcy zagrali troszeczkę bojaźliwie i mało włączali się w akcje ofensywne. To były główne przyczyny słabej postawy w pierwszej połowie, która po prostu nam nie wyszła.

Liczymy, że drużyna wyciągnęła odpowiednie wnioski i zaprezentuje nam już w sobotnim spotkaniu z Pilicą, taki poziom jaki prezentowała w zwycięskich meczach.