Słów kilka o Robercie Setli

Bardzo dużo kontrowersji i nerwowych sytuacji wywołała praca arbitra meczu Widzew Łódź - Radomiak Radom Pana Roberta Setli z Katowic. 8 żółtych kartek, jedna czerwona, rzut karny i dwie nie uznane bramki mówią same za siebie, że na boisku było bardzo nerwowo. Arbiter z Katowic w przeciągu 6 kolejek gwizdał Radomiakowi dwa mecze z drużynami z czołówki tabeli. Oprócz wczorajszego meczu prowadził On mecz Radomiaka z Jagiellonią.

Na pewno sprawą zastanawiającą jest to, że na 6 meczów w tej rundzie Radomiak trafiał aż cztery razy na rozjemców ze Śląska. Nic dziwnego by w tym nie było gdyby nie to, że Radomiak walczy z pięcioma drużynami ze Śląska o utrzymanie w lidze (Polonią Bytom, Szczakowianką Jaworzno, Ruchem Chorzów, Podbeskidziem Bielsko Biała i Piastem Gliwice). Można by sobie zadawać pytanie: Czy komuś zależy na tym, żeby Radomiak spadł z ligi? Miejmy nadzieję, że to, że trafiamy na arbitrów ze Śląska jest tylko i wyłącznie czystym przypadkiem.

W czasie wczorajszego meczu Pan Setla mylił się zbyt często zarówno na korzyść Radomiaka jak i Widzewa. Bardzo nerwowo zrobiło się tuż przed gwizdkiem kończącym pierwsza połowę drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną otrzymał Kamil Kuzera i musiał opuścić boisko. Z sytuacją ta nie mogli pogodzić się zawodnicy Widzewa jak również trener Majewski według, którego Kuzera nie miał możliwości cofnięcia ręki i decyzja sędziego była zbyt pochopna. Rzeczywiście Kamil dostał w rękę, ale było to na połowie przeciwnika, nie miał szans nawet cofnąć tej ręki. Sędzia miał prawo gwizdnąć rzut wolny, ale myślę, że zbyt pochopnie wyciągnął tą drugą żółtą kartkę. Po prostu zawodnik jadący wślizgiem dostał w rękę. Można by tu polemizować z trenerem Majewskim bo według naszej obecny Kuzera celowo zagrał ręką przerywając w ten sposób akcję naszego zespołu.

Jeżeli chodzi o dwie nie uznane bramki dla Widzewa to chyba nie ma nikt wątpliwości, że w tym przypadku sędzia Setla akurat miał rację. O sytuację te nie pytali, żadnego z trenerów dziennikarze na konferencji prasowej. Bardzo poważnym błędem arbitra było podyktowanie w 79 minucie rzutu karnego dla Widzewa. Można by przypuszczać, że sędzia chciał się zrehabilitować za tą czerwoną kartkę z 45 minuty. Gdyby Grzelak wykorzystał rzut karny (obronił Gałczyński) to sędzia wypaczył by nie tylko wynik bramkowy ale przede wszystkim wynik punktowy. Zdaniem sędziego Duda faulował w polu karnym jednego w napastników i bez wahania wskazał na wapno. Zdarzenie to miał miejsce przed 16 metrem i sędzia powinien podyktować rzut wolny a nie rzut karny. Przede wszystkim wiem na pewno, że to zdarzenie miało miejsce przed polem karnym - podsumował Mroziewski. Po raz kolejny bardzo gorąco zrobiło się już w doliczonym czasie gry kiedy to prawą stroną popędził w pole karne Wawrzyniak. Zawodnika tego nieprzepisowo zatrzymywał Wachowicz (za co otrzymał żółtą kartkę) i Pan Setla podyktował rzut wolny tuż przed samym polem karnym. Łodzianie domagali się rzutu karnego, gdyż uważali, że przewinienie było już w polu karnym. W tym przypadku sędzia podjął po raz kolejny błędną decyzję. Tym razem sędzia zrehabilitował się za tego niesłusznego karnego z 79 minuty. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że sędzia jak się mylił to robił to w obie strony.

Zapytany o ocenę pracy arbitra trener Majewski odniósł się tylko do sytuacji z czerwoną kartką dla Kuzery, a pracy arbitra nie chciał bo jak powiedział od tego są odpowiednie wydziały i im przyjdzie to ocenić. Trener gospodarzy dodał, że ma do sędziego tylko jedną pretensję. Podszedł do mnie w przerwie i powiedział, że słyszał, że Ja będę namawiał publiczność przeciwko Niemu. Uważam, że takie rzeczy na tym poziomie nie powinny się zdarzać - powiedział Majewski. Natomiast zapytany przez jednego z Radomskich dziennikarzy o to czy zdarzało mu się w jego trenerskiej karierze, aby ten sam sędzia w ciągu 6 kolejek sędziował Mu dwa mecze odpowiedział: Ja się spotkałem, że sędzia Mi gwizdał nawet spotkanie po spotkaniu. Ta było np. w barażach, gdzie ten sam sędzia gwizdał nam baraże w przeciągu trzech dni.

Miejmy nadzieję, że Pan Setla dostanie odpowiednią oceną od obserwatora, która będzie adekwatna do Jego postawy na boisku. Ocenę za to spotkanie, jak i za wszystkie spotkania tej kolejki poznamy w czwartek.