1:0 - Masłowski 11'
2:0 - Jurkowski 40' (karny)
2:1 - Wachowicz 45' (karny)
3:1 - Jurkowski 50' (karny)
3:2 - Kalu 67'
4:2 - Kubica 68'
Zdjęcia z meczu Górnik - Radomiak można zobaczyć w tym miejscu.
Radomiak przegrał z I-ligowcem z Łęcznej 4:2. Do przerwy było 2:1. W tej części meczu gola z rzutu karnego dla Radomiaka zdobył Zbigniew Wachowicz. Po przerwie padło również trzy bramki. Dla Radomiaka bramkę strzelił Maxwell Kalu. Wynik mógłby być zupełnie inny gdyby do prowadzenia zawodów bardziej przyłożył się arbiter Paweł Gil (Lublin), który był chyba zbyt rozluźniony.
Zieloni rozpoczęli mecz w ustawieniu 4-5-1 z wysuniętym Tomaszem Sajdakiem. 11 minut po pierwszym gwizdku sędziego Górnik prowadził 1:0. Prawą stroną boiska pędził Jakub Grzegorzewski, który dośrodkował w pole karne, gdzie akcję ładnym strzałem zakończył Łukasz Masłowski. Stracona bramka przez Radomiaka podziałała na piłkarzy jak płachta na byka. Zieloni ruszyli do ataku.
Już w 18 minucie powinien być rzut karny dla Radomiaka. Po zagraniu Studena w polu karnym piłkę ręką dotknął Toni Golem jednak sędzia nawet nie zareagował. W tej samej minucie urazu doznał Andrzej Bednarz, który musiał zejść z placu gry. Na jego trener Kuras asygnował napastnika Piotra Ussa i Radomiak powrócił do ustawienia 4-4-2.
Kilka minut po wejściu na boisko napastnik zielonych stanął oko w oko z bramkarzem Górnika, ale jego strzał minął słupek bramki. Minęły dwie minuty i Uss ponownie był bardzo bliski powodzenia. Po zagraniu Ząbeckiego z prawej strony Uss strzelił w poprzeczkę.
Radomiak nie spoczął na laurach, ale to gospodarze zdobyli kolejną bramkę. W 40 minucie Rafał Szwed sfaulował Jakuba Grzegorzewskiego w polu karnym, a pewnym wykonawcą "jedenastki" okazał się Jurkowski. Kiedy wydawało się, że I połowa zakończy się wynikiem 2:0 dla Górnika, rzut karny dla Radomiaka wywalczył Tomasz Sajdak. Do piłki podszedł niezawodny w takich sytuacjach Zbigniew Wachowicz ustalając wynik I odsłony na 2:1.
Pięć minut po rozpoczęciu II połowy było już 3:1 dla I-ligowca. Sędzia Paweł Gil uznał, iż w polu karnym nie czysto zagrał Zbigniew Wachowicz i należy się rzut karny dla Górnika, którego na gola ponownie zamienił Jurkowski.
W 51 minucie na boisku pojawił się Daniel Barzyński, który zmienił nieskutecznego Ussa i chwilę po tym mógł wpisać się na listę strzelców. Barzyński nie zachował jednak zimnej krwi w sytuacji sam na sam z Bledzewskim.
Radomianie dążyli do tego, aby zdobyć kontaktowego gola, który dałby szansę na wywalczenie korzystnego rezultatu z zespołem Orange Ekstraklasy. Plan się udał. W 67 minucie w środku pola piłkę przejął Artur Błażejewski, który dograł idealnie do Kalu, a temu pozostało tylko skierować piłkę do bramki rywala. W tym momencie było 3:2 dla Górnika.
Zawodnicy z Łęcznej po golu Kalu przeprowadzili akcję, która zakończyła się powodzeniem. Kubica z ostrego kąta huknął na bramkę Borkowskiego, a nasz bramkarz musiał skapitulować. Więcej goli w meczu nie padło. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2. Mimo dość znacznej porażki Radomiak na tle I-ligowca zaprezentował się całkiem nieźle. Zieloni muszą jednak popracować nad wystrzeganiem się niepotrzebnych błędów w defensywie.
Radomiak Radom: Borkowski - Studen, Skórnicki (62' Duda), Szwed, Wachowicz (69' Nykiel) - Ząbecki (60' Kalu), Bednarz (18' Uss) (51' Barzyński), Piętka, Cvetković (60' Błażejewski), Brzyski (87' Majić) - Sajdak (72' Kacprzak)
Górnik Łęczna: Bledzewski (72' Żukowski) - Kulig, Golem, Jurkowski (64' Sokołenko), Pawelec - Oziemczuk, Wędzyński, Nikitowić (46' Bronowicki), Masłowski (46' Sokołowski) - Bykowski (46' Kubica), Grzegorzewski (60' Kaczmarczyk).