Świdzikowski: "Musimy punktować, to jest najważniejsze"

W środę w pucharowym meczu z Bronią nasza drużyna grała dobrze, ale nie wygrała. Z kolei w niedzielę przeciwko Piasecznu gra nie była znakomita, zaś jej efektem było zwycięstwo. - Chyba siedzi to gdzieś w głowach, bo w środę zagraliśmy na prawdę dobry mecz, co prawda przegrany w karnych, ale dobry mecz, a dziś to była tragedia w naszym wykonaniu - mówił po meczu z Piasecznem kapitan RKS-u Maciej Świdzikowski.

Wygrywając z KP Piaseczno piłkarze Radomiaka odnieśli trzynaste zwycięstwo w sezonie i utrzymali pozycję lidera rozgrywek. Nasz zespół tradycyjnie swoim meczem kończył kolejkę znając rezultaty wszystkich sobotnich spotkań. Radość z wejścia na fotel lidera trwała w Kutnie tylko 24 godziny.

W niedzielę Radomiak na pewno nie zagrał wielkiego meczu. Pomimo, że przeciwnik nie był zbyt wymagającym rywalem napędził strachu przede wszystkim kibicom zgromadzonym na stadionie. Wystarczyło jednak trochę przycisnąć i sytuacje bramkowe zaczęły się stwarzać same. - Przeciwnik był bardzo przeciętny, a my się dostosowaliśmy poziomem do niego i wyglądało to, jak wyglądało, ale musimy punktować, zbierać punkty i to jest najważniejsze - nie owijał w bawełnę Maciej Świdzikowski.

W tym tygodniu nasz zespół będzie miał więcej czasu na spokojną pracę i złapanie świeżości przed kolejnymi dwoma meczami przed własną publiczności. Już w niedzielę Radomiak na stadionie przy ulicy Struga 63 zmierzy się z Orłem Wierzbica, a w środę 2 maja z Włókniarzem Zelów.