Tradycją się stało, że piłkarze Radomiaka przez pierwsze 45 minut swoich meczy po prostu nudzą zgromadzonych kibiców swoją postawą. Całe szczęście, że obraz i styl ich gry diametralnie zmienia się po przerwie. Nie inaczej było dziś w wyjazdowym meczu 6. kolejki z Warmią Grajewo. Zieloni po bardzo dobrej drugiej połowie pokonali miejscowych 2:1 i pną się w tabeli III ligi.
Tak jak już wspomnieliśmy wyżej pierwsze połowy w wykonaniu Radomiaka nie są najlepsze, czego efektem jest brak w tej części gry okazji do zdobycia bramki. W meczu z Warmią zieloni, jeżeli stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy to nie z sytuacji wynikających z akcji, ale ze stałych fragmentów gry. Rzutów rożnych czy wolnych było masę. Strzałów natomiast jak na lekarstwo. W 25 minucie zza pola karnego z prawej strony próbował Barzyński, ale strzelił obok bramki.
Gospodarze również, nie zagrażali bramce Borkowskiego. Ciężko cokolwiek wynotować. Może jedynie sytuacja z 41 minuty zasługuje na wyróżnienie, kiedy to Kołątaj uderzał z dystansu, lecz na posterunku był nasz golkiper. Do przerwy było zatem 0:0.
Zgodnie z oczekiwaniami od początku drugiej połowy radomianie ruszyli do przodu. Trener Witold Mroziewski w przerwie meczu dokonał dwóch zmian i postawił na atak przesuwając Nykiela na lewą pomoc, a Barzyńskiego jako trzeciego napastnika do ataku. Jak się później okazało był to strzał w 10.
Po niespełna 20 minutach gry w drugiej części wynik wreszcie się otworzył. W 65 minucie prostopadłe podanie otrzymał Dominik Dukalski, który oddał strzał wprost w bramkarza, ale do odbitej piłki dopadł Barzyński i skierował ją do siatki. Kolejne 10 minut i mieliśmy już 2:0 dla RKS-u. Tym razem na listę strzelców wpisał się Maciej Terlecki. Minął on jednego obrońcę zwodem i w sytuacji sam na sam nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Warmi. Śmiało można powiedzieć, że było po meczu.
Warmia w tym spotkaniu zdobyła jeszcze honorowego gola, ale za to, jakiego. Z bardzo daleka nie do obrony kropnął Dworzańczyk i piłka tylko zatrzepotała w siatce. Jednym słowem ? stadiony świata. Radomiak, co prawda mógł wygrać wyżej dzięki bardzo dobrej i aktywnej grze w drugiej odsłonie, ale tak się jednak nie stało.
Dopisujemy więc 3 oczka do konta zielonych i mamy ich już 12. Następny mecz już w niedzielę ma stadionie przy Struga z liderem tabeli, beniaminkiem Concordią Piotrków Trbunalski.
Radomiak Radom: Borkowski - Nykiel, Skórnicki, Pacan, Wachowicz - Walkiewicz (46' Kacprzak), Terlecki, Błażejewski (85' Lewandowski), Barzyński (88' Michalski) - Kowalczyk (46' Sadowski), Dukalski
żółte kartki: Borkowski, Terlecki
sędziował: Adam Szubielski (Łódź)