Po meczu w Kielcach szkoleniowcy obu ekip byli w zupełnie odmiennych nastrojach. Trener Korony, Marek Parzyszek przyznał, że wygrana 2:0 jest dobrym wynikiem przed środowym rewanżem, choć awans do finału nie jest jeszcze przesądzony, bo Radomiak pomimo problemów kadrowych pokazał się z dobrej strony. Z kolei Arkadiusz Grzyb żałował niewykorzystanych sytuacji, ale jego zdaniem zieloni są w stanie odrobić dwubramkową stratę.
Marek Parzyszek (trener Korony): - Początek meczu należał zdecydowanie do nas, bo mieliśmy trzy dobre okazje. Po 20. minutach Radomiak doszedł do głosu i miał dwie doskonałe okazje i mógł pokusić się o dwie bramki. W drugiej połowie zagraliśmy inaczej. Dzięki dobrej postawie napastników zarówno w defensywie jak i ofensywie strzeliliśmy te dwie bramki. Było jeszcze kilka okazji, szkoda, że nie wpadło. Skończyło się 2:0 i myślę, że jest to dobry wynik przed meczem rewanżowym, choć byłbym ostrożny w ocenie czy to jest wystarczająca zaliczka przed środowym meczem, bo Radomiak pokazał się dziś jako dobry zespół. Mają jednak swoje problemy kadrowe, mecz ich kosztował sporo wysiłku. My do rewanżu przygotujemy się bardzo uczciwie i rzetelnie.
Arkadiusz Grzyb (trener Radomiaka): - W pierwszej połowie z tych dwóch doskonałych okazji jakie mieliśmy, przynajmniej jedną powinniśmy zamienić na bramkę. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że jesteśmy w stanie dziś tu nawet wygrać. Szkoda tej pierwszej bramki, bo było to nieporozumienie obrońców z bramkarzem. Niektórzy zawodnicy odczuwali dziś trudy ligowych spotkań i nie wszyscy wytrzymali, bo gramy praktycznie cały czas tylko 13-14 zawodnikami. Mimo to słowa uznania dla zawodników, że podjęli dziś walkę, szkoda, że nie udało się, ale zostaje jeszcze rewanż. Uważam, że jesteśmy w stanie tą stratę odrobić. Moim zdaniem pokazaliśmy się dobrej strony, a po Koronie mimo wszystko spodziewaliśmy się nieco więcej.