O pomeczowy komentarz do dzisiejszego spotkania Radomiaka z Koroną poprosiliśmy szkoleniowców obu ekip. Arkadiusz Grzyb przed wszystkim podziękował zawodnikom za zdrowie i serce, które włożyli w spotkanie i żałował, że nie udało się wcześniej strzelić bramki, bo mecz mógłby potoczyć się inaczej. Z kolei Tomasz Krężołek przyznał, że kluczem do zwycięstwa była zdecydowanie dłuższa ławka rezerwowych Korony niż Radomiaka.
Arkadiusz Grzyb (trener Radomiaka): - Przede wszystkim dziękuję zawodnikom za zdrowie i serce, które zostawili na boisku w tych meczach. Mimo, że mieliśmy bardzo fatalną sytuację kadrową, to dążyliśmy do tego, aby dziś wygrać. Zabrakło trochę szczęścia, bo stworzyliśmy sobie sytuacje w pierwszej połowie i gdybyśmy strzelili szybciej bramkę, to ten mecz mógłby się różnie potoczyć. W końcówce meczu nie było już czego bronić, odkryliśmy się, ale wiadomo, że dążyliśmy do strzelenia drugiej bramki i chcieliśmy doprowadzić do dogrywki.
Tomasz Krężołek (trener Korony): - Spotkanie jak przystało na derby kielecko-radomskie bardzo zacięte, historia trochę odżyła. Poziom piłkarski może nie zachwycił, ale bardzo dużo było walki i zaangażowania z jednej i drugiej strony. Mecz się nam trochę nie ułożył do końca po myśli, bo straciliśmy przed przerwą zawodnika. Uważam, że wpływ na wynik meczu miała bardzo wąska kadra jaką posiadał Radomiak, choć i my dziś zagraliśmy bez dwóch podstawowych zawodników i było to widoczne. Przed dzisiejszym rewanżem mieliśmy dwie bramki zapasu, gdyby wynik był niższy i Radomiak strzelił wcześniej bramkę, to mogłoby być różnie, bo były klarowne sytuacje z jednej i drugiej strony, ale brakowało wykończania. My nie wykorzystaliśmy swojej sytuacji, poszła kontra i Radomiak strzelił bramkę. Na szczęście w końcówce meczu doprowadziliśmy do remisu. Gratulacje dla Radomiaka, bo macie naprawdę kilku dobrych zawodników i możecie na nich budować drużynę. Nowości nie odkryję jak powiem, że najbardziej wyróżniają się Puton i Kucharczyk.