O komentarz do sobotniego meczu Radomiak - Ursus poprosiliśmy tuż po jego zakończeniu szkoleniowców obu drużyn. Trener gospodarzy Armin Tomala chwalił nie tylko swój zespół, ale również rywali za grę wysokim pressingiem, a także życzył spokojnych Świąt wszystkim kibicom Radomiaka. Z kolei szkoleniowiec gości Tomasz Matuszewski był zadowolony z gry swoich podopiecznych, ale tylko z tej w pierwszej połowie.
Armin Tomala (trener Radomiaka): -Uczulałem zawodników, długo o tym rozmawialiśmy, że nie możemy popełniać błędów w defensywie. Mimo wszystko kilka razy nie tylko mi, ale chyba każdemu kibicowi mocniej serce zadrżało. Cieszę się, że dziś do końca udało się to przetrzymać i dowieźć zwycięstwo, które uważam za zasłużone. Rywal po stracie bramki grał na tzw. aferę i zawsze jest niebezpieczeństwo, że coś może z tego wyniknąć. Muszę pochwalić zespół Ursusa, bo zaprezentował się naprawdę z dobrej strony. Ursus od początku zagrał wysoko pressingiem, czyli tak jak my chcemy grać. Nasi boczni obrońcy i pomocnicy nie mogli sobie wówczas na wiele pozwolić. Uważam, że kluczem do zwycięstwa było bardzo dobre wprowadzenie się w drugą połowę i opanowanie gry w środku pola przez Kabira i Mateusza Radeckiego. Należy pochwalić cały zespół za ambicję i chęć odniesienia zwycięstwa, którą dziś wykazał. Potrzebna nam jest seria kilku zwycięstw z rzędu. Od lidera, od drużyny bijącej się o awans tego się wymaga. Trzeba się jednak cieszyć z tego co mamy. Życzę spokojnych Świąt, bo tego spokoju nam wszystkim potrzeba.
Tomasz Matuszewski (trener Ursusa): - Uważam, że w pierwszej połowie prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej od Radomiaka. Mogę nawet powiedzieć, że przed przerwą byliśmy lepszym zespołem. Stracona przez nas bramka była konsekwencją tego, że po zmianie stron zagraliśmy troszkę gorzej, albo Radomiak lepiej, ciężko to ocenić. Popełniliśmy jeden błąd, ale błąd, który kosztował nas stratę punktów. Można powiedzieć, że prosiliśmy się o tą bramkę, bo po przerwie nie graliśmy tak konsekwentnie jak do przerwy. Nie przyjechaliśmy do Radomia bronić remisu, ale przyjechaliśmy po zwycięstwo. Będziemy mieli ważniejsze mecze niż ten dziś z Radomiakiem, bo mamy świadomość, na którym miejscu w tabeli jesteśmy.