Wokół meczu Legionovia - Radomiak

"Kibice Radomiaka znowu nie weszli", "Legionovia się spóźnia", "Jedna karetka w mieście?", "Dźwigała nie pomógł", "Podeszli do kibiców", "Pomeczowy piknik". O tym wszystkim, a także innych ciekawych aspektach wokół meczu Legionovia - Radomiak możecie przeczytać w naszym telegraficznym podsumowaniu spotkania 22. kolejki III ligi, które zostało rozegrane w minioną sobotę na obiekcie w Legionowie.

Kibice Radomiaka znowu nie weszli

Drugi raz z rzędu w Legionowie kibicom Radomiaka nie było dane obejrzeć poczynań zawodników z wysokości trybun. Sympatycy zielonych nie opuścili jednak swojej drużyny i zza ogrodzenia w liczbie około 140 osób bardzo głośno wspierali zawodników.

Legionovia się spóźnia

Trójka sędziowska jak i zawodnicy Radomiaka musieli czekać na drużynę Legionovii zarówno przed wyjściem na pierwszą połowę, jak i przed rozpoczęciem drugiej odsłony, gdyż ci z jakiś względów nie kwapili się do szybkiego opuszczenia szatni.

Jedna karetka w mieście?

Dobre kilkanaście minut upłynęło od wezwania karetki pogotowia po rozcięciu głowy Andrzeja Wójcika do jej przyjazdu na teren stadionu. Można było nawet odnieść wrażenie, że ta już się nie pojawi. Jak się później okazało ambulans był potrzebny także dla drugiego z graczy Radomiaka, Łukasza Szarego.

Dźwigała nie pomógł

Obecność na meczu w Legionowie byłego szkoleniowca Radomiaka Dariusza Dźwigały nie pomogła naszej drużynie w wywalczeniu trzech punktów. Oczywiście to tylko metafora, bowiem drugi szkoleniowiec Jagiellonii Białystok nie miał żadnego wpływu na postawę swoich byłych podopiecznych, z którymi po spotkaniu przybił pocieszające piątki.

Podeszli do kibiców

"Chodźcie do nas" - wołali po końcowym gwizdku sędziego w kierunku zawodników Radomiaka znajdujący się za ogrodzeniem kibice zielonych. Wbrew jednemu z organizatorów, który próbował zatrzymać naszych piłkarzy, ci przedostali się do swoich kibiców, przybili z nimi piątki i trochę pośpiewali.

Pomeczowy piknik

"Po meczu zapraszamy na gorący posiłek i chłodne napoje" - zachęcał do wzięcia udziału w pomeczowym pikniku zorganizowanym obok budynku klubowego Legionovii tamtejszy spiker. Z zaproszenia skorzystało wielu przybyłych na mecz o czym najlepiej świadczyła długa kolejka po kiełbaski i piwo.