"Świąteczny żurek", "Leandro strzela, tańczy i upada", "Kibice z Warszawy", "Przywiązał się do piłki", "Kaliszewski uśpił czujność". O tym wszystkim, a także innych ciekawych aspektach wokół meczu Radomiak - Ursus możecie przeczytać w naszym telegraficznym podsumowaniu spotkania 21. kolejki III ligi, który został rozegrany w Wielką Sobotę na stadionie przy ulicy Struga 63 w Radomiu.
Przywiązał się do piłki
Trójkę sędziowską oraz obie jedenastki wyprowadzali w sobotę chłopcy z rocznika 2003. Jeden z nich, niosący futbolówkę zamiast zostawić ją przy linii środkowej boiska, zbytnio się do niej przywiązał i zabrał ją ze sobą.
Kibice z Warszawy
Pod koniec pierwszej połowy w okolicach stadionu Radomiaka pojawili się kibice drużyny z Warszawy. Nie chodzi tu o jednak o sympatyków Ursusa, ale stołecznego Hutnika. Ich drużyna grała w tym czasie na Broni, gdzie kibice z Bielan nie zostali wpuszczeni. Spragnieni piłkarskich emocji nie dostali się również na stadion RKS-u.
Kaliszewski uśpił czujność
Marek Kaliszewski zmieniając w przerwie meczu rzucające się w oczy pomarańczowe korki na mniej wyraziste obuwie, najwyraźniej uśpił czujność defensorów Ursusa, bowiem zaliczył udaną asystę przy golu Leandro.
Leandro strzela, tańczy...
Po strzeleniu - jak się później okazało - zwycięskiego dla Radomiaka gola, brazyliczyk Leandro w ramach radości po zdobytej bramce odtańczył taniec w rytm piosenki "Ai Se Eu Te Pego" śpiewanej przez jego rodaka, Michela Telo.
... i upada
Radość Leandro była tak wielka, że przybił on piątki nie tylko z kolegami z boiska, ale również z tymi zasiadającymi na ławce rezerwowych. Podbiegając do boksu "Leo" poślizgnął się i o mały włos do niego nie wpadł.
Rajdowiec Tarnowski
W 86. minucie Paweł Tarnowski przeprowadził robiący wrażenie rajd z piłką od własnego pola karnego, aż do szesnastki rywala, mijając po drodze kilku graczy Ursusa. Szkoda, że jego dośrodkowanie nie zakończyło się golem.
Na przekór wszystkim Radomiak z trenerem Żeromińskim!
Transparent o takiej treści wywiesili kibice Radomiaka, odnosząc się tym samym do zamieszania panującego w Autonomicznej Sekcji Bokserskiej Radomiak 1910.
Świąteczny żurek
Prezes Radomiaka Mirosław Hernik miał po meczu - co zrozumiałe - bardzo dobry humor i z okazji Świąt Wielkanocnych zapraszał na świąteczny żurek nie tylko środowisko zielonych, ale również drużynę przyjezdną.