Wokół meczu Radomiak - Włókniarz

"W zielonych getrach", "Chętnych nie brakowało", "Figiel ustrzelił radiowóz", "Bardzo chciał zagrać", "Paweł Matyga? Nie, to Rafał Gil". O tym wszystkim, a także innych ciekawych aspektach wokół meczu Radomiak - Włókniarz możecie przeczytać w naszym telegraficznym podsumowaniu spotkania 25. kolejki III ligi, które zostało rozegrane w minioną niedzielę na stadionie przy ulicy Struga 63 w Radomiu.

W zielonych getrach

Nie jak tradycyjnie w białych, ale w zielonych getrach zagrali przeciwko Włókniarzowi piłkarze Radomiaka. Nasza drużyna zmuszona była zmienić kolor getrów, gdyż białe przywdziali rywale.

Chętnych nie brakowało

Kiedy w 31. minucie sędzia Arkadiusz Pazdyka podyktował rzut karny dla Radomiaka w naszej drużynie znalazło się aż trzech chętnych do wykonywania jedenastki. Do strzelania jako pierwszy ustawił się Marcin Figiel, chęć na wykonanie karnego miał również Leandro, a po futbolówkę najpierw popędził, a następnie ustawił ją na wapnie Paweł Tarnowski.

Figiel ustrzelił radiowóz

W meczu Radomiaka z Orłem po strzale zawodnika z Wierzbicy dostało się grillowi, a w środę Marcin Figiel uderzeniem z dalszej odległości ustrzelił stojący za bramką radiowóz. Pomocnik zielonych zebrał za ten strzał sporą porcję braw. Ciekawe dlaczego? ;)

Bardzo chciał zagrać

W 74. minucie w miejsce Piotra Boczkiewicza na boisku pojawił się młodzieżowiec Adrian Mik. Młody zawodnik Włókniarza tak palił się do gry, że na murawę wszedł bez zgodny i sygnalizacji sędziego asystenta. Za nieprzepisową zmianę piłkarz obejrzał żółty kartonik.

Paweł Matyga? Nie, to Rafał Gil

Spiker meczu z Włókniarzem pomylił wchodzącego na boisko w 76. minucie Rafała Gila z innym młodzieżowcem Pawłem Matygą. Po chwili jednak się zreflektował dodając, że i jeden, i drugi to debiutant.

Dwa debiuty

Szansę debiutu w pierwszej drużynie Radomiaka w oficjalnym meczu dostali w środę juniorzy Rafał Gil i Paweł Matyga. Ten drugi mógł nawet pokusić się o gola. To by było dopiero wejście smoka.

Tośmy przepowiedzieli

Kilka godzin przed rozpoczęciem meczu zamieściliśmy na naszej facebookowej tablicy wpis ze zdjęciem z jesiennego meczu w Zelowie, na którym Marcin Figiel strzelał z rzutu karnego gola na 1:0. Jak się później okazało nasz wpis był proroczy, bowiem w taki sam sposób został otworzony wynik środowego spotkania.