Zieloni stali w korku, Na boisku zamiast w szatni, Analogia z Kutna, Debiutancki gol Kurbiela, Na jesieni remis - na wiosnę wygrana, Na boisku 1:3 - na tablicy 1:2, Umocnienie na pozycji wicelidera. O tym wszystkim, a także innych ciekawych aspektach środowego spotkania pomiędzy Wartą Sieradz a Radomiakiem w naszym tradycyjnym już raporcie "Wokół meczu". Do lektury zachęcamy w dalszej części newsa.
Zieloni stali w korku
Remont drogi wjazdowej do Sieradza na odcinku kilu kilometrów sprawił, że autokar z drużyną Radomiaka podobnie jak i sznur pozostałych aut musiał stać w gigantycznym korku. Zawodnicy widząc na horyzoncie obiekt na którym rozgrywane miały być zawody, postanowili, że ostatni odcinek na stadion pokonają piechotą.
Na boisku zamiast w szatni
Późne dotarcie na stadion w Sieradzu sprawiło, że podopieczni Arkadiusza Grzyba mięli niewiele czasu na rozgrzewkę, a co dopiero na udanie się do szatni tuż po niej. W czasie gdy radomianie przy swojej ławce rezerwowych zakładali meczowe komplety, trójka sędziowska wyprowadzała już na płytę boiska jedenastkę Warty.
Analogia z Kutna
Arbitrem głównym wczorajszego spotkania był Zbigniew Dobrynin z Łodzi, który prowadził jesienny mecz Radomiaka w Kutnie i podobnie jak jesienią, tak i teraz podyktował w pierwszej połowie rzut karny przeciwko zielonym. Nasza drużyna podobnie jak w Kutnie musiała odrabiać stratę (tym razem jednobramkową) i identycznie jak w Kutnie zdołała strzelić po zmianie stron trzy gole.
Debiutancki gol Kurbiela
Do wczoraj tylko Szymon Kurbiel (nie licząc bramkarza Piotra Banasiak) z zawodników, którzy przebywali na placu gry nie miał na swoim koncie trafienia dla Radomiaka. Prawy pomocnik zielonych pojawił się na boisku w 79. minucie i potrzebował tylko 60 sekund, aby wpisać się na listę strzelców. Najmniejszy na boisku zawodnik popisał się świetnym uderzeniem głową, po którym piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce.
Na jesieni remis - na wiosnę wygrana
Jesiennym meczem z Wartą Sieradz na boisku przy Struga trener Arkadiusz Grzyb zadebiutował w roli pierwszego szkoleniowca Radomiaka. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Wczoraj w rewanżu już bezapelacyjnie górą byli zieloni wygrywając 3:1.
Na boisku 1:3 - na tablicy 1:2
Od 56. minuty kiedy to radomianie zdobyli gola na 2:1, aż do końca spotkania na tablicy świetlnej stadionu w Sieradzu widniał wynik 1:2 mimo tego, że Radomiak zdobył w 80. minucie jeszcze jednego gola. Osoba odpowiedzialna za obsługę tablicy albo przysnęła i nie zauważyła gola Szymona Kurbiela, albo... no właśnie?
Umocnienie na pozycji wicelidera
Zwycięstwo nad Wartą przy jednoczesnym podziale punktów w meczu Nadnarwianki Pułtusk z KS Piaseczno sprawiło, że zieloni zwiększyli przewagę nad trzecim w tabeli Piasecznem, z jednego do trzech punktów. Strata Radomiaka do przodującego w tabeli GLKS Nadarzyn wciąż pozostaje magiczną liczbą siedem, a do końca sezonu pozostało jeszcze tylko sześć kolejek.