Jerzy Engel jr (Radomiak Radom) - Bardzo się cieszymy, gdyż pokonaliśmy zespół, który był najlepszy do tej pory. Radomiak na pewno grał lepszą piłką, ale nie popadamy jeszcze w euforię. W dalszym ciągu budujemy zespół i przed nami jest jeszcze bardzo dużo pracy. Wcześniejsze porażki są efektem przebudowy zespołu. Nie oczekujmy cudów od drużyny, która jest budowana od podstaw. Potrzeba trochę czasu, aby to wszystko jakoś za trybiło. Dzisiaj w składzie grało dziewięciu zawodników urodzonych w Radomiu. Taki obraliśmy cel i widać, że powolnymi krokami sprawy idą w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że tym zwycięstwem zaczęliśmy tę dobrą serię. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz, a na szczególną pochwałę zasługuje Piotrek Banasiak i Marcin Sikorski. W dalszym ciągu musimy ciężko pracować, aby nie stracić kontaktu z czołówką. Dzisiejszy mecz, czy ten ostatni z Dolcanem udowodnił, że możemy podjąć walkę z każdym.
Sławomir Adamus (Ruch Wysokie Mazowieckie) - Przegraliśmy na własne życzenie. Mieliśmy rzut karny, w innej sytuacji piłka odbiła się od słupka i do tego jeszcze parę razy bardzo poważnie zagroziliśmy bramce Radomiaka. Szkopuł był w tym, że po prostu nie potrafiliśmy strzelić bramki. Ostrzegałem moich piłkarzy, że Radomiak na pewno będzie chciał się przełamać, ale jak widać moje uwagi zostały trochę zlekceważone. Naszym mankamentem jest to, że gdy pierwsi tracimy bramkę jest nam potem ciężko nadrobić tę stratę. Udało się nam z Dolcanem i z Mazowszem, ale dzisiaj już ta sztuka się nie udała, chociaż sytuacji do tego mieliśmy naprawdę sporo. Mieliśmy po prostu pecha. Do tego z boiska musiał zejść Dzidosław Żuberek. Piłkarz choć bardzo doświadczony, to podatny na urazy. Ponadto wykluczony na dłuższy czas z gry jest Matys. Ale jestem przekonany, że dotrwamy szczęśliwie do końca i trzydzieści punktów spokojnie zgromadzimy.